niedziela, 24 czerwca 2012

30. Małe jest piękne!

Fotonotka


Zapewne obił Wam się o uszy cytat w tytule. Doskonale pasuje on do tematu dzisiejszej fotonotki, która ściślej mówiąc, dotyczy pewnego, kociego rodzeństwa...
Urodzone 2 maja 2010r. kocięta, rosną jak na drożdżach. Ich matką jest Bura, a ojcem Srebrny Kocur - mieszkaniec sąsiedniego podwórka i król tej części wsi. Przez ponad miesiąc młode zmuszone były przebywać w ciemnej sieni...



^Na początku czerwca, odbył się ich pierwszy kontakt z promieniami słonecznymi i zieloną trawą... Wyszły na swój pierwszy spacer. Początkowo trochę się bały i szybko zwiewały do chałupy. Jednak z każdą minutą, ich oczy zaczęła wypełniać ciekawość i chęć poznania nieznanego. Na zdjęciu powyżej Kreska, zwana też Piżamką, pośród traw.




^Na pierwszym planie widoczna Piżamka. Tuż za nią idzie brat - Grubuś. Kotka wraz z wiekiem robiła się coraz odważniejsza, natomiast samczyk ciekawszy otaczającego go świata. 



^Grubuś i Kreska razem. To zdjęcie wcale nie wyszło mi tak jak planowałam, ale jestem z niego zadowolona.




^Grubuś, siedzący w trawie. Kocurek od początku odznaczał się nieśmiałością, ale jednocześnie niezwykłą samodzielnością. Lubił chodzić na wędrówki. Był zupełnym przeciwieństwem swej siostry - Kreski - przebojowej, uczuciowej i czasami nieco głupiutkiej kotki. 



^Czasem przypominał mi swego rodzaju filozofa. Dużo czasu spędzał sam ze sobą. Cóż, nie ma co się dziwić - od początku żył w cieniu z pozoru odważniejszej siostry, ulubienicy ludzi i matki.



^Grubuś podczas poznawania tajemnic ogrodowego stołka.

***
Informacje
- Notka z dnia 21.06.2010r. (heh, napisana równo dwa lata temu...), pochodząca z bloga Felidae - poprzedniku Perfekcyjnych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz