piątek, 15 czerwca 2012

16. Czarna - cichy klejnot Białobrzeg


Kilka faktów
Imię: Czarna (Czarnulka, Czarnusia)
Płeć: Kotka/Samica
Matka: ?
Ojciec: ?
Rasa: Dachowiec
Urodzony: data nie znana (ok. 2006/2007r.)
Zmarła: Mroźne dni tej jesieni (Październik?)
Wiek: ok. 3 lata


~*~
Czarna to kotka. Jedna z ciekawszych, jakie miałam okazję poznać.
Pewnego dnia, gdy była jeszcze malutka, przybłąkała się do rodziny moich kuzynek. Zlitowano się nad nią i przygarnięto, lecz tylko dlatego, iż wszyscy myśleli, że to kocurek. Los lubi jednak płatać figle. Kiedy Czarnusia dorosła - urodziła.
*
Jak samo jej imię wskazuje była to kotka maści czarnej. Jedynie na jej klatce piersiowej ukrywała się mała, biała plamka. Przy odpowiednim naświetleniu, futerko Czarnusi robiło się rudo-czarne.
Miała żółto-zielone oczy. Zawsze widziałam w nich dzikość i tajemniczość. Czarna nigdy nie dała się oswoić.
Stoczyła wiele potyczek, jednak rany goiły się na niej doskonale. Jedyną pamiątką, która pozostała jej na całe życie była "zagięta" i niemalże łysa końcówka ogona.
Była to niezwykle drobniutka kotka; i okropnie szczupła! 
*
Czarna była kotką niesamowicie cichą. Bała się ludzi, a już wprost nie znosiła, gdy ktoś brał ją na ręce.
Dzika i pełna tajemnic. Żyła w swoim świecie, do którego nikt nie miał dostępu. Często chodziła na wyprawy po olszynie albo po polach w poszukiwaniu zdobyczy. Polowania niestety nie były jej mocną stroną.
*
Nikt nie wie dlaczego zginęła...
Niebawem miała urodzić. Pogoda była znośna. Nieraz rodziła w takich warunkach. Na wydanie na świat kociąt wybrała tradycyjnie stodołę. Wszystko miało potoczyć się jak zawsze. Nie spodziewała się tak nagłej zmiany aury. Temperatury drastycznie spadły. Wykończona Czarna nie miała sił walczyć z zimnem.
Pewnego dnia, jakimś cudem wujek znalazł Czarną. Niestety, już zdrętwiałą. Najmilsza, najbardziej nieśmiała koteczka nie żyła. Dziewczyny opisywały, że słyszały jakieś piski. Po paru dniach także i one ustały...
Tak skończyło się krótkie życie Czarnej. Najprawdopodobniej nie czuła bólu umierając...

***
Informacje
- Notka z dnia 9.01.2010r. napisana jeszcze na blogu Felidae.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz