poniedziałek, 16 lipca 2012

38. (Nie)zwykłe ziewanie

Fotonotka





Ziewanie... Niby zwykły odruch, a jednak... To też dobry temat na "fotonotkę"! Wszak chyba każdy fotograf - czy amator, czy też profesjonalista, będąc na przykład: w zoo, chciałby uchwycić zwierzę właśnie w tej pozie (trzeba przyznać, że dość widowiskowej); a nie ma lepszych modeli, jeśli chodzi o ziewanie, niż koty - ze swoimi ogromnymi kłami i naprawdę długimi językami... 
Postanowiłam poszperać po swoim archiwum fotograficznym i wyszukać zdjęcia ziewających kotów. Przedstawiam rezultaty:

^Tygrys sumatrzański Andy pokazuje wnętrze swego pyska publiczności; Warszawa, 2008r.

^Lew Zulus w świetle złotego, listopadowego słońca... Nic, tylko ziewać; Warszawa, 2010r.



^Mały ocelot w trakcie ziewania; Kraków 2011r.

^Mróz? Śnieg? Zima? Nie straszna potężnym tygrysom!; Warszawa, 2011r.

^Ziewający...Amor; Warszawa, 2012r.

^Najdłuższy język świata ;)!; Warszawa, 2009r.

^Lampart chiński tuż popołudniowej drzemce...; Łódź, 2011r.

^Ziewanie w biegu...; Warszawa, 2011
***
Informacje
- Notka z dnia 12.02.2011r., napisana jeszcze na blogu Felidae - poprzedniku Perfekcyjnych. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz