4 grudnia 2011r.
Post dedykuję Animals : ). Ostatnio, bo 3
i 4 grudnia, w Warszawie odbyła się Międzynarodowa Wystawa Kotów Rasowych,
zorganizowana przez Elitarny Klub Kota Rasowego. Powiem szczerze, że
dowiedziałam się o tej imprezie w sobotę, 3 grudnia (do sprawdzenia terminu
najbliższej wystawy w Warszawie zainspirowały mnie właśnie Autorki bloga
"Zwierzak to przyjaciel" ;) i raczej powątpiewałam w to, iż uda mi
się na nią wybrać. Jednak mój niepokój okazał się nieuzasadniony i już
następnego dnia razem z mamą pojechałyśmy zobaczyć "rasowe
piękności".
^Maine Coon
Cała wystawa zlokalizowana
była w hali sportowo-widowiskowej. Pierwszymi kotami, które zobaczyłam były
Maine Coony. Kilka osobników, wszystkie wspaniale umaszczone. W pamięć zapadły
mi dwa - czarny, który wylegiwał się na ogonie drugiego - rudego ze znaczeniami
tabby.
^A co tam wystawa! (Neva Masquarade)
Kiedy opuściłyśmy już Mainkuny
i ruszyłyśmy dalej, miałyśmy okazję podziwiać prawdziwą paletę kocich barw i
ras. Devon Rexy, egzotyczne, brytyjskie krótko- i długowłose... Jednak w
czołówce najpopularniejszych kotów znalazły się Nevy Masquarade (z uwagi na
późniejszy pokaz zarezerwowany jedynie dla tejże rasy).
^Kot abisyński
Kolejnymi zwierzakami, przy których
zatrzymałyśmy się na dłużej były Abisyńczyki - czarujące stworzenia, o
magicznym spojrzeniu. Zaintrygował mnie pewien fakt, o którym dowiedziałyśmy
się podczas rozmowy z hodowcą. Podobno koty abisyńskie (niezwykle ciekawe
świata) wchodzą dosłownie wszędzie, lecz z reguły są na tyle sprytne i uważne,
że wyjątkowo kiedy ofiarami ich wypraw stają się potłuczone wazony...
^Sfinks, pozujący do zdjęć
W końcu obeszłyśmy całą
wystawę, po drodze mijając bengalskie, sfinksy i brytyjskie. Rozłączyłyśmy się;
ja postanowiłam zrobić "powtórkę z rozrywki", natomiast mama wolała
poczekać na Best in Show.
^Drzemiący Maine Coon
Dzięki podjęciu tej decyzji,
zobaczyłam koty, których wcześniej nie miałam szczęścia oglądać. Oczywiście
dominującą rasą był Maine Coon. Pojawiły się jednak także norweskie leśne i Ragdolle.
^Kociak brytyjski krótkowłosy
Prawdziwym "hitem" był kociak
brytyjski krótkowłosy, który aż się palił, by zapozować do zdjęcia!
Kolejną, niezwykłą rasą był American Curl. Koty te cechują skręcone do
tyłu uszy. Pech mnie prześladuje i jak zwykle nie udało mi się wykonać dość
dobrego zdjęcia owego kota...
^Czyż on nie jest podobny do lwa? (Pers)
Tuż przed Best in Show, powróciłam do mamy,
by razem zająć dobre pozycje do oglądania kocich piękności. Zaraz po kotach
domowych, wystąpiły persy i "egzotyki". Niektóre kojarzyły mi się z
lwami - aż trudno uwierzyć, że to zwyczajne "mruczki"...
^Miot kotków rasy Neva Masquarade
Tuż po przedstawicielach kategorii I,
publiczności zaprezentowane zostały mioty kotów z kategorii II. Najbardziej
urzekające były moim zdaniem trzy kociaki Neva Masquarade, o cudownych,
niebieskich oczach. Wkrótce "na scenie" zadebiutował przyszły
zwycięzca w swojej kategorii. Wspaniały Maine Coon o "wystawowym
charakterze", jak określiła to jedna z pań, stojących tuż obok mnie.
Faktycznie kocur prezentował się nadzwyczajnie - był spokojny, przyjacielski i
zarazem chętny do zabawy patyczkiem z piórkami. Dodatkowo nie można było
odmówić mu urody!
^Chartreux, czyli kot kartuzki*
W chwilę potem swoje
"pięć minut" miały koty orientalne, wyróżniające się smukłą budową
ciała, niezbyt dużymi rozmiarami oraz ogromnymi uszami. Po wybraniu cętkowanego
orientalnego na zwycięzcę w swojej kategorii, nadszedł czas na różnorodne koty
krótkowłose. Pojawiły się więc brytyjskie, bengalskie, abisyńskie, rosyjskie
niebieskie, czy też Devon Rexy. Jednak moje serce zdobył zupełnie inny kot, o
wspaniałym temperamencie i wyglądzie - Chartreux, popularniej znany jako kot
kartuski. Nie widziałam jeszcze tak miłego i uczuciowego kota. Chartreux wcale
nie przejmował się sędziami oraz otaczającymi go zewsząd zupełnie obcymi
osobami. Wręcz przeciwnie - domagał się pieszczot i zainteresowania. Udało mu
się sprawić, że do końca wystawy, kibicowałam właśnie jemu. Przedostał się do
"ostatecznej rozgrywki" i stanął z najlepszymi z najlepszych. Na
zwycięzcę wystawy został jednak wybrany... Wspomniany wcześniej Maine
Coon.
Po Best in Show, miał odbyć
się jeszcze pokaz rasy Neva Masquarade, lecz i mnie, i mamie nogi odmawiały
posłuszeństwa. Po za tym perspektywa czekającej pracy, także zniechęcała do
dłuższego pobytu. Tego dnia nie dałoby się zaliczyć do nieudanych - wciąż na
nowo lubię wspominać sobie rasowe koty z warszawskiej wystawy : ).
__________
*Chartreux to inaczej kot kartuzki lub kartuski.
***
Informacje
- Notka z dnia 27.12.2011r.,
napisana jeszcze na blogu Felidae – poprzedniku Perfekcyjnych.