sobota, 22 czerwca 2013

64. Wiosenna wystawa kotów


19 maja 2013r.
Osiemnastego i dziewiętnastego maja, w Warszawie, odbyła się Międzynarodowa Wystawa Kotów. Pierwszy raz miałam okazję być na wystawie zorganizowanej przez... TICA. Przywiązana do wystaw FIFe*, trochę nieufnie podchodziłam do tej organizacji felinologicznej. Jednak wieść o pojawieniu się kota egipskiego mau, tureckiej angory oraz Jungle, natychmiast rozwiała wszelkie wątpliwości. Dziewiętnastego maja, rano, już byłam w drodze.
Początkowo hala, w której odbywała się wystawa, wydawała się niezbyt duża... Jej centralne miejsce zajmowali wystawcy, natomiast boki przyozdobione były kolorowymi stoiskami, z wyjątkiem prawej strony od wejścia, gdzie znajdowało się pięć ringów.
Jednak ilość ras, odmian... Po prostu samych kotów była naprawdę imponująca. Jednocześnie działał tam rodzaj magii, gdyż o "przytłaczających tłumach" nie można było mówić (pomimo sporej liczby zwiedzających). Co prawda, wystarczyło, by hodowca wyjął swojego zwierzaka z klatki i nieco się z nim pobawił, by dookoła zgromadziły się małe dzieci, rodziny, pary... czy fotografowie.

^Mainkun

Mimo że pierwszą rasą, jaką zobaczyłam, były oczywiście Jungle, to jak na złość (czytaj - z wrażenia) nie udało mi się wykonać dobrego zdjęcia... Ruszyłam więc dalej. Kolejna piękność - piękny, duży rudzielec - maine coon, dostojnie wypoczywający na dnie klatki.
Następnie na mojej drodze stanął między innymi delikatny, biały, o lekko pokarbowanym futerku Devon Rex. Jego uwagę przykuwał ruch, gdzieś z boku wielkiej hali.

^Kociak brytyjski długowłosy

Każdy zna brytyjskiego krótkowłosego. Z wyglądu przypomina bardziej "maskotkę niedźwiadka", niż drapieżcę ogródkowego. Cóż więc powiedzieć o brytyjskim długowłosym, którego zjawisko "cielesnej puszystości" potęgował długi włos - jedyna różnica między nim, a krótkowłosym kuzynem. Tym razem zaprezentował się mi czekoladowy, młody okaz o niesamowicie puszystym futerku. Już zdradzał przyszły charakter, typowy dla rasy, dość niechętnie bawiąc się "piórkami na patyku".

^Rosyjski niebieski podczas zabawy

Rosyjski niebieski o wyrazistych, zielonych oczach oraz rozetowane Bengale - następne rasy, przy których zatrzymałam się na dłużej.
Smukły, niebieski "Rusek", jak określa się tę rasę potocznie, po początkowym zaprezentowaniu się, zaczął szaleć za zabawką. Natomiast dwa młode koty bengalskie wypoczywały w klatce, na hamaku, z czego jeden przyglądał się nam z ogromną ciekawością.

^Koteczka rasy Szkocki Fold

Po obejściu połowy wystawy, zatrzymałam się przy ringu.
Prezentowanie kotów przez TICA różni się od prezentacji przez inne stowarzyszenia (tą różnicą TICA bardzo się chlubi) - zwierzęta można oglądać z niewielkiej odległości.
Na hali przygotowane były nawet krzesła, które od stołu (gdzie koty walczyły o ocenę) oddzielała mała przestrzeń. To umożliwiło mi dogodne obserwacje rasowych piękności.

^Moje pierwsze zdjęcie egipskiego mau

Całe pięć ringów stanowiło dla mnie wyzwanie. Wiedząc, że moje upatrzone rasy kiedyś się pojawią*, musiałam mieć oczy szeroko otwarte.
Przewinęły się Ragdolle, bengalskie, gdzieś norweskie leśne... I wtedy pojawiła się Singapura - pierwszy raz  zobaczyłam najmniejszą rasę kotów na żywo... Ale na tym nie koniec - zaraz na scenę wkroczyły egipskie mau - kolejna, zupełnie nowa dla mnie rasa. Dzięki uprzejmości Właścicielki, wykonałam pierwsze ujęcie (zaprezentowane na górze).

^Egipski mau pozujący do portretu.

Wkrótce, dzięki uprzejmości Pani Hodowczyni, zrobiłam zdjęcie także drugiemu okazowi egipskiego mau. Stojąc i obserwując wydarzenia z ringu, nawiedziła mnie myśl: czy to nie był ostatni raz, gdy fotografuję tę piękną rasę? W końcu przybyłam przede wszystkim dla niej. Przypominało to trochę ryzykowną grę - na co postawić, by nie stracić jedynej szansy? Czy więc skupić się na Singapurze, poczekać na angory, czy przejść się po hali - a może gdzieś właśnie pozowała do zdjęć jakaś rzadkość?
Odeszłam od ringu zaraz po drugim wystąpieniu kota singapurskiego. W pewnym momencie moje serce zabiło mocniej, a kroki stały się szybsze. On tam był - smukły, pełen życia, o dużych, ciemno obramowanych oczach, egipski mau. Wyglądał jak wyjęty z jakiejś starej ryciny - pomimo żywiołowości, czasami całkowicie zamierał w bezruchu i przypominał posąg egipskiej bogini Bastet.

^Polująca kotka Jungle

Po długiej sesji egipskich mau ponownie zrobiłam "ósemkę", prowadzona rzędem klatek, ale gdy moje oczy ujrzały ruch, tuż przy wejściu... Wiedziałam, że to oznacza tylko jedno - Jungle wyszły z kryjówki. Młoda kotka biegała w tą i z powrotem za kolorową zabaweczką. W przeciwieństwie do mau, nie opanowała umiejętności zamierania w bezruchu, co trochę utrudniło sfotografowanie jej. Chyba że właśnie czaiła się do skoku...

^Kotka brytyjska

Zrobiłam jeszcze kilka "rund" po całej hali. A to zahaczyłam o ring, a to wypatrzyłam prezentację jakiegoś kota... I tak, podziwiałam jeszcze maine coony, burmskie, brytyjskie oraz syberyjskie. Na ringach pojawiły się także: norweski leśny i Amerykański Curl.
Kiedy teraz wspominam tę wystawę, muszę przyznać, że już dawno nie przeżyłam czegoś podobnego. Dowodem są zdjęcia - całe pięć folderów na komputerze... Cóż, połączenie szeregu wspaniałych kotów i miłośnika fotografii nie mogło zakończyć się inaczej. Pozostaje mi czekać na kolejną imprezę TICA w Warszawie. A na zakończenie relacji prezentuję ostatnie ujęcie...


__________
*FIFe - międzynarodowa organizacja felinologiczna; zrzesza kluby i hodowle, ustala własne wzorce oraz organizuje wystawy; jak każda organizacja posiada własną listę zatwierdzonych ras, ich wzorce oraz sposób prezentacji i oceny kotów na wystawie.
*Każdy kot musiał "przejść" przez wszystkie pięć ringów. Jednak ja nie miałam czasu na długie wyczekiwanie.
***
Informacje
- Zmiana muzyki w podstronie "Blog z muzyką!". Tym razem coś letniego, idealnie wpasowującego się w gorącą i duszną pogodę. Zapraszam do czytania postów o egzotycznych kotach (i nie tylko!), słuchając utworu Thomasa Newmana, z filmu "Seria niefortunnych zdarzeń"!

57 komentarzy:

  1. Kotka z rasy Szkocki Fold podbiła moje serce - piękny kot! Kolory na jej futrze współgrają wspaniale. ;)
    Widzę, że różnorodność na wystawach rzeczywiście jest duża. Hala pełna kotów - dla miłośniczki kotów, istny raj!Wprawdzie na takiej wystawie jeszcze nie byłam ale widzę, że warto byłoby się o to postarać... :)
    Pozdrawiam [aw-k.xx.pl]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, tak, była czarująca :D.
      No... nie ma co ukrywać - raj. Ale nigdy wcześniej nie spotkałam się z taką różnorodnością rasową.
      Ja polecam - nie tylko ze względu na koty, ale także na ludzi ;).
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Jakie piękne koty! My na wystawie kotów byłyśmy tylko raz, odbywała się na hali sportowej w naszej okolicy. Były tam koty abisyńskie, Devon Rexy, persy, koty syjamskie... Wszystkie wyglądały na żywo tak niezwykle! I pierwszy raz miałyśmy okazję pogłaskać chociażby takiego abisyńskiego, czy też Devon Rexa. :)

    Śliczne zdjęcia! Najbardziej nam wpadł w oko kot Jungle, Maine Coon i oczywiście rosyjski niebieski. <3 Choć wszystkie koty są naprawdę piękne.
    Hehe, pięć folderów zdjęć- znamy to. ;D My także uwielbiamy robić fotografie. Jednak musimy sobie zainwestować w nowy aparat, gdyż ten, co mamy aktualnie, psuje się już na starość.

    Wystawy to niezła rzecz- prawdziwy raj dla miłośników zwierząt i fotografii! ;D Szkoda, że nigdy nie miałyśmy okazji pójść na wystawę rasowych koni. Ech...

    Pozdrawiamy!
    z-t-p.xx.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo, szczególnie maine coony, które na zdjęciu nie odznaczają się niczym niezwykłym, a na żywo... Widać te 13-16 kg. Świetne doświadczenia, szczególnie z głaskaniem Devon Rexa! Od siebie, gdy kiedyś jeszcze będziecie, polecam dotknąć futerka Selkirk Rexa oraz rosyjskiego niebieskiego ;).

      Dziękuję bardzo :D. Taak, Jungle są super. Mnie powaliła ich inteligencja - potrafią włączać i wyłączać światło czy radio...

      Wystawa rasowych koni? Brzmi intrygująco :>. Szczerze mówiąc, do tej pory niewiele o tym słyszałam. Ale myślę, że będziecie mieć okazję do uczestniczenia w takim wydarzeniu :D. Może coś jest organizowane nawet w wakacje?

      Usuń
  3. Ech. Chciałabym kiedyś pojechać na jakąś wystawę. Kotów, koni czy psów. Może kiedyś namówię w końcu tatę żeby mnie zawiózł na jakąś.
    Co do zdjęć jakie nam zaprezentowałaś w oko najbardziej wpadły mi: abisyńczyk, szary maine coon i szkocki fold ( oklapłe uszka charakterystyczne dla tej rasy i "wytrzeszczone oczy" niewątpliwie dodały tej pięknie ubarwionej kotce mnóstwo uroku).
    Żałuję, że nie mogę zobaczyć tych całych pięciu folderów ;)
    Pozdrawiam i zapraszam do Krainy Dzikich Zwierząt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z wystawami kotów czy psów nie jest tak źle (nie wiem, jak z końmi). Kocie pokazy mają coraz więcej debiutów w różnych miejscowościach, więc dojazd robi się prostszy ;).
      Dziękuję :D. Z tymże... To nie abisyński, tylko Jungle. Obie rasy są podobne, szczególnie na zdjęciach, ale Abisyńczyki mają większe oczy w stosunku do ciała, są też nieco smuklejsze, dłuższe i większe (dorosłe; kotka Jungle na zdjęciu jest młodziutka; moje własne porównania obydwu ras xd).
      Nie ma, co żałować - mogę napisać, że w poście znajduje się cała "esencja" ^^. Może z wyjątkiem paru zdjęć egipskiego mau...
      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Szkockie foldy! O jezu, kocham Cie za to zdjęcie! <3 Byłam raz na wystawie kotów, ale było słabo >< Nie wiem, może tak przyzwyczaiłam się do sich wystaw, że się trochę zawiodłam, bo spodziewałam się zupełnie czegoś innego? Może. Odnośnie wystaw ogólnie, Ty ublikujesz post o wystawie, a ja dziś byłam na krajowej psów w Gdyni <3 Cóż za zbieg okoliczności :D Zanim przekopię sie przez zdjęcia to już będzie międzynarodowa :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Foldy faktycznie były urocze ^^. Zauważyłam, że pojawia się ich coraz więcej, przynajmniej na warszawskich wystawach. Cóż, wystawy kotów mają zupełnie inny charakter niż psów ;). Zwierzęta spokojniejsze i pod względem wystaw "dziksze", przynajmniej jak dla mnie.
      Ooo, super :D. Widziałaś jakieś ciekawe rasy? Czy mogę spodziewać się (foto)relacji? ;D

      Usuń
  5. Egipskie mauy... Miałam kiedyś kalendarz z kotami i tam pierwszy raz zobaczyłam maua. Zuroczyły mnie, ale szczerze mówiąc potem ich nie widziałam i zapomniałam o tej rasie, także dziękuję za to zdjęcie i przypomnienie o nich <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co, cała przyjemność po mojej stronie ;*.
      U mnie było podobnie - fascynacja rasą miała tendencję spadkową, aż do zobaczenia na żywo kota ze skarabeuszem na pyszczku ;).

      Usuń
  6. Nigdy nie słyszałam o Jungle. Niezwykła kotka, piękna jest! Mówisz, że pięć ringów stanowi dla Ciebie problem? Spróbuj przejść 16 w prażącym słońcu :D Wcale nie jest lepiej :)) Z drugiej strony Ty masz utrudnienie, bo masz zamkniętą halę, a w nich jest dosyć kiepskie oświetlenie ><

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja Ci powiem, że spróbowałam! :D Pamiętam pierwszą wystawę psów i pamiętam, jak nie mogłam ogarnąć, co się dzieje, a potem gdzie można wchodzić, a gdzie nie xD. I wypraszam sobie, było ponad 30 stopni w cieniu xDD. Ale za to jakie wrażenia, prawda? ;)
      Oświetlenie zawsze było moją bolączką, choć ostatnio znów się wybrałam na koci pokaz i światło... było wymarzone!
      A Jungle to niezwykła rasa - zadziwiająco inteligentna, potrafiąca zapalać i gasić światło (przez swoje widzi-misie) czy radio xdd.

      Usuń
  7. Masz jakiś post o tym, jak wyglądają kocie wystawy? Bo interesują mnie te ringi. W jakim sensie muszą przejść przez wszystkie 5 i co jest na tych ringach? To dla mnie zupełnie inny świat! 5 folderów? Nieźle :D Zgrałam dziś zdjęcia do programu do obróbki i wyszło mi ich 628. Przebiłam Cię? ;>

    I by the way, czym fotografujesz? Robisz bardzo fajne zdjęcia! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm, szczerze mówiąc, nigdy nie przypuszczałabym, że mogę kogoś zainteresować kocimi wystawami :D. Z chęcią podejmę się tego wyzwania! Krótkie posty postaram się napisać w wakacje, a coś "głębszego" po jakiejś wystawie kotów (żeby mieć świeże spojrzenie ;)).
      Nie, nie przebiłaś :P. Ja w jednym folderze miałam 999 zdjęć... xdd
      Dziękuję :D. Do tej pory Nikon D60.

      Usuń
  8. Ja tak samo... Jeżeli się na tym znasz, to prawdopodobnie będziesz w stanie to ocenić, ale jak pisałam, czasy trwania są naprawdę różne i może się zdążyć, że u dużego psa powinno to wynosić te 8 godzin, a będzie wynosiło połowę tego. Nie miałam z tym tematem do czynienia więcej, niż w tej notce, dlatego naprawdę trudno mi coś więcej powiedzieć ><

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba najlepiej wybrać się do specjalisty xd. Rozumiem, choroby to ciężki temat, bo trudno jest opisać coś, z czym nie miało się większego doświadczenia i kontaktu. Ja również nie potrafiłabym opisać "od siebie" kociej cukrzycy. ;)

      Usuń
  9. Lepiej jest rozdzielić, bo komuż by się chciało to wszystko czytać? Dla mnie też strasznie męczące byłoby pisanie takiej długiej notki, bo zajęłoby 4 razy tyle czasy, a nim niestety nie grzeszę. Na przykład teraz. Powinnam już spać, bo mam na 7 do pracy i muszę się zerwać o 5 z łóżka, ale wolę ogarnąć bloga :D I się wciągnęłam w komentarze Twoje <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, w końcu bloga pisze się dla innych osób, a tylko zapaleńcy lubią czytać "super-artykuły", choć i to na dłuższą metę może być męczące ;).
      Haha, wybacz mi za komentarze xdd. Ale szykuje się kolejna "porcja" xD.

      Usuń
  10. Coś tam czytałam... Nie jest to moja ulubiona dziedzina, ale na ogół jak dorwę to przeczytam :) Wolę SF od fantastyki, bo przez nią na ogół nie potrafię się przebić ^

    Nie ma sensu dzielić książek, bo nie da się ich jednoznacznie podzielić, w każdej jest coś, co potrafi Cię zauroczyć <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobnie jak z muzyką - moim zdaniem też nie da się jej dzielić, dzielić i dzielić na rodzaje i rodzaiki, i twierdzić, że kategorycznie nie słucham metalu, rapu, klasyki... No wiem, że są tacy, ale ja tego nie rozumiem :P. Mogę powiedzieć, że częściej słucham utworów filmowych, ale równie dobrze, że popu, czasem rapu, rocka... Dla mnie muzyka może być dobra, albo nie. xd

      Usuń
  11. Lata praktyki i długich rozmów na gadu, gdy było na czasie. No i brak czasu, jak już mówiłam, motywuje mnie do śmigania po klawiaturze :D Rodzice zawsze się na mnie dziwnie patrzą, jak tak śmigam...; Nie wiem czemu :D

    Kiedyś pisałam na bieżąco, ale jak raz napisałam szkic, to pisałam je już zawsze :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę niezła musiała być ta praktyka. Doobra, u mnie nawał pracy ma odwrotne skutki xD. Cóż, ja też uważałam, że to dziwne, dopóki sama nie posiedziałam (już nie pamiętam nawet gdzie) w towarzystwie gościa, który po prostu... No nie wiem, jak to określić - tłukł w klawiaturę, z prędkością światła xD. Wtedy to wydaje się jednak dziwne.
      Podziwiam Cię więc za to, że je potem kończysz xd.

      Usuń
  12. Normalnie... Koło 20, bo mam zawsze duużo wzorców. Liczba się zmienia, w zależności od weny, ale poniżej 17 chyba nie spadłam od paru lat. Teraz ich tyle jest, bo jest strasznie dużo wzorców, cały cykl z baśniami i na dodatek wena złapała ostatnio, to trochę pośmigałam z ciekawymi tematami. I utknęłam na opisie rasy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eee, długo Cię potrzymała ta wena! Jest bardziej zdecydowana, niż pogoda za oknem xd. Niestety, w końcu zawsze pojawia się taki "martwy punkt". Ale mam nadzieję, że powiew weny wkrótce znowu Cię natchnie :3.

      Usuń
  13. Póki co daję radę. Chociaż mam na blogu długa przerwę, podczas której mnie nie było, bo nie mogłam ścierpieć tej zmiany i nawet nie mogłam patrzeć na tego bloga. Od grudnia 2012 do marca 2013. To do mnie niepodobne, ale cały rok 2012 był do dupy w kwestii blogowania. No dobra, druga połowa. Schrzanili i to równo. No ale co zrobić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zawsze przerwy wychodzą na złe ;). Tobie chyba jednak przerwa pozwoliła zebrać siły.
      Rok 2012 faktycznie był ciężki. Te przenosiny, odejścia, migracje, problemy. Ja nie dałabym rady prowadzić Felidae na onecie. Teraz wreszcie nieco się ustatkowało.

      Usuń
  14. Po trochę smutnej notce na temat niezbyt przyjemniej chorobie zapraszam na coś trochę historycznego :))

    Przy okazji, chociaż trochę poza tematem, zapraszam na stronę https://www.facebook.com/foto.szemberska do polubienia oraz skomentowania :))

    OdpowiedzUsuń
  15. Ok, chciałam wytrzymać do pierwszego z daniem nowej notki, ale nie mogę, nie mogę, nie mogę, NN NA CHARTYKAS <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Neva, wariatko, pocztę mi zawaliłaś :D Odpowiedź na Twoje "zastanawiam się" byłaby ściśle związana z genetyką. Kochałam ten dział w szkole, ale podejrzewam, że jakbym zaczęła się w to zagłębiać i napisała o tym post, to dostałabym komentarze, że nikt nie wie, o co mi chodzi :) Muszę rozgryźć to, bo parę moich postów będzie wymagało genetyki, a nie wiem, jak to napisać po ludzku ^

    OdpowiedzUsuń
  17. Na blogu nie. Nie wychodzi mi ten system i strasznie, ale to strasznie wkrurza mnie robienie takich postów, bo można nerwicy dostać. Ale wrzucam je na fanpejdża mojego, jeśli masz fesbuka to możesz wpaść: https://www.facebook.com/foto.szemberska

    Powoli, bo powoli, ale sukcesywnie prę naprzód :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ach, pojechałabym w rejony stolicy tylko po to, żeby obejrzeć tamtejsze wystawy :)) No ale niestety to by była kosztowna wycieczka. Ale kiedyś... :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Jak się widzi czasami to oświetlenie, to człowiek ma ochotę się pochlastać. Mam mieszane odczucia co do następnej wystawy, międzynarodówki w sierpniu, bo jest na... stadionie piłkarskim. Tego jeszcze nie było :D

    Łahaha, no to przepraszam, znasz ten ból :) P.S: Czym fotografujesz? ; >

    OdpowiedzUsuń
  20. Hm, pomińmy pytanie wyżej, po następnym komentarzu widzę, że już o to pytałam. Jezu, OGARNIJ SIĘ, KOBIETO! Nikon 60D? Uhuhu, taka średnia półka :D Mruu. Ja bym zmieniła moją puszkę na coś szybszego, bo mi tego strasznie brakuje, ale nie stać mnie narazie ><

    OdpowiedzUsuń
  21. Jest ciężko i nawet nie chce się mieć z tym do czynienia. Widzisz taki opis i wiesz, że gdybyś to opisała z własnego doświadczenia to by wyszła rzewna notka, przy czytaniu której wszyscy by płakali ^

    OdpowiedzUsuń
  22. Ależ ja bardzo lubię Twoje komentarze :D Taaak, ja lubię długie notki, ale kiedy faktycznie jest temat, który zasługuje na długą notkę. Na przykład historia barbeta taka długa wyszła przypadkiem, bo zazwyczaj historie mam krótkie ^ Najdłuższe mam tak zwane "tematy specjalne", które wypadają zazwyczaj na notki z 50 w numerze :D Ale to też nie zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  23. Dobrze mówisz :3 Jest przecież wiele takich utworów, które można przypisać do paru kategorii naraz i co wtedy? Ludzie są dziwni ><

    OdpowiedzUsuń
  24. Taaaak, to jest dziwne, ale można się do tego przyzwyczaić. Zresztą jak się spędza tyle czasu przy blogu i gadając z dziwnymi znajomymi na fezbuku to i co się dziwić :D Trzeba się dostosować ^

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja też :)) W sumie to wygląda tak, że wena pewnie przyjdzie, jak w końcu kopnę się w tyłek i ruszę coś z tymi szkicami, ale ja naprawdę nie lubię opisów ras. Nie wiem, nie wchodzi mi to. Ale o samych chorobach przecież nie mogę wiecznie pisać :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Mam tylko nadzieję, że tak już zostanie i nie będzie żadnych zawirowań, bo już tamte problemy mnie wykończyły. Chociaż masz rację w tym, że ta przerwa dużo mi dała. To była w sumie moja pierwsza przerwa, po... 8 latach prowadzenia bloga. Boże, wytrwała jestem :O

    OdpowiedzUsuń
  27. Boże, ja naprawdę nie ogarniam własnych komentarzy ^ Akurat zdjęć psów jest mało. Jeszcze się przebijam przez zdjęcia z wystawy, jestem nawet nie w połowie. Ostatnio siedziałam 5 godzin i obrobiłam raptem 200, z czego i tak nie wszystko zostało w folderze. Przede mną jeszcze mnóstwo pracy. Jutro sesja z kumpelą i jeszcze więcej zdjęć. Oł je :3

    OdpowiedzUsuń
  28. Śmigam więc :D =*

    Jak zrobisz takiego fanpejdża, to chcę być pierwszą, która polubi <3

    OdpowiedzUsuń
  29. To jeszcze nie nowa notka, ale chciałam wszystkim życzyć udanych wakacji, abyście bawili się bezpiecznie i nie połamali żadnej kończyny! A dla tych, którzy mają psy, zapraszam na krótkie przypomnienie, które pojawiło się w prawym górnym rogu. Jeszcze raz UDANYCH WAKACJI!

    OdpowiedzUsuń
  30. Witam, witam, dzieńdoberek o tak nieludzkiej porze :)) Chciałabym zaprosić Cię, mój kochany Czytelniku na nową notkę :) Muszę wyznać, że jest trochę niezwykła, a to przez numer, pod którym widnieje - szatańskie 666. Mam nadzieję, że Cię to nie przerazi i mimo wszystko wpadniesz :3

    OdpowiedzUsuń
  31. Zapraszam serdecznie na kolejną część baśniowych notek :)

    P.S: Jeśli ktoś zobaczy w odwiedzinach 799 999, niech da mi znać <3

    OdpowiedzUsuń
  32. Witaj, witaj! :) Dawno tu nie byłam, wchodzę, a tu...
    Sylwio, takich zdjęć to ja chyba w życiu na oczy nie widziałam! Przez Ciebie, przez tę notkę i zdjęcia aż zatęskniłam do kociego blogowania! :)
    Fotografia kociczki Jungle po prostu mnie ujęła. A to, jak złapałaś szkockiego folda, niebieskiego rosyjskiego czy długowłosego brytyjczyka... Po prostu miłość! Miłość, miłość, miłość!

    Pozdrawiam baardzo ciepło! ;)
    ParanoJa

    OdpowiedzUsuń
  33. Cudne zdjęcia! Kiedyś byłam na wystawie kotów, ale wtedy byłam jeszcze dzieciuszkiem i zwyczajnie chodziłam z dziadkiem i oglądał kotki :P, poza tym była to mała opolska wystawa, więc nie można jej porównywać do tej, na której byłaś Ty.
    Pozdrawiam i zapraszam do nas, Nostie

    OdpowiedzUsuń
  34. Parę informacji, byłabym wdzięczna za przeczytanie i skomentowanie (u mnie na blogu).
    * NN, na którą serdecznie zapraszam.
    * Czy ja Was nudzę? Widzę, że pomimo chęci bycia informowanym większość nie czyta notek, albo nie wie, co powiedzieć i komentuje dwoma słowami. Nudzę? Powiedzcie mi to. Pogadajcie, nawiążcie rozmowę. Nie musi być przecież stricto na temat notki, nie na tym polega przecie blogowanie. No i nie odpowiada na komentarze. Na ogół. (Neva, Ciebie to nie dotyczy =*)
    * Dziękuję za 800 000 odwiedzin. Nie byłam pewna, czy kiedyś dojdę do tej liczby.
    Chartykas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za bardzo skuteczne podnoszenie morali, jesteście doprawdy niesamowitą ekipą. Gdyby to było możliwe, kupiłabym każdemu po czekoladzie, no ale niestety pocztą nie wyślę :) Ale to nie zmienia faktu, że, uwaga, uwaga, KOMENTARZE, ludzie, komentarze, im więcej piszecie, tym więcej macie. A odpowiedzieć odpowiem zawsze i podejmę każdy temat. To tak na przyszłość. Kocham Was :3 Słodko się zrobiło, więc idę dalej :D CHARTYKAS

      Usuń
  35. Cudne kociaki:) U mnie tym razem jednak o koniach. To piękne zwierzęta. Postarałam się, więc aby znalazły się wśród wątków wierszy filmowych na moim blogu. Być może wkrótce pojawią się inne zwierzęta. Tematyka bloga to także muzyka (również i filmowa) oraz życie codzienne. Zapraszam versemovie.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  36. Czeeeeeeeeeeeeeeeeeeeść :3 Po dłuższej nieobecności (praca i takie tam) zapraszam serdecznie na nowa notkę, w której poznacie pewną niezwykłą rasę ;]]

    OdpowiedzUsuń
  37. Troszeczkę pospamuję, ale chciałabym zaprosić Cię, Kochany Czytelniku, na mojego nowego bloga, którego prowadzę razem z Moim Dzikim Szczęściem. A także chciałabym prosić o jakieś rady, dotyczące blogspota, gdyż kompletnie się na tym nie znam i przydałaby się mała pomoc :) Bez obaw, Chartykas na tym nie ucierpi :))

    http://pieczonyzlomek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  38. A jam jest znudzony wariat i zapraszam na nową notkę, w której znajdziecie... a nie powiem, trzeba zajrzeć :3

    OdpowiedzUsuń
  39. No i zapraszam serdecznie na nową notkę :)) Co tam u Was, jak wakacje i pogoda? Dopisują? Tutaj niestety trochę pochmurnie, ale na brak wrażeń nie narzekamy :) // CHARTYKAS

    OdpowiedzUsuń
  40. Witam, witam :)) Chciałam wysłać powiadomienie z pozdrowieniami z upalnego Torunia, ale niestety nie dałam rady, zbyt mało czasu spędzałam w domu :) Więc... już po powrocie, ciut z opóźnieniem, ale zapraszam na Nową Notkę na CHARTYKAS! :3

    OdpowiedzUsuń
  41. Zapraszam na NN :3
    CHARTYKAS

    OdpowiedzUsuń
  42. Na terenach Hiszpanii jest to domowy pieszczoch i wytrwały pasterz, poza granicami kraju właściwie nie istnieje. O kim mowa? O uroczym owczarku możesz przeczytać w najnowszej notce na CHARTYKAS :)

    Do tego: Notatka na marginesie, znajdująca się na samej górze. Aby przejść do notki, musisz zjechać odrobinę niżej. Notatkę także polecam przeczytać, może właśnie Ty uznasz, że jest to ciekawa propozycja?

    Zapraszam serdecznie, życzę miłej lektury i słodkich snów =*

    OdpowiedzUsuń