Posłuchaj: Klaus Badelt - Godspeed (z filmu "The Time Machine")
Wysuszone kępki płowych, wysokich traw, powciskanych między ogromne głazy, delikatnie drgały w porannej bryzie. Jasna, błękitna płachta zaciągnęła się na całym niebie i kończyła się dopiero na pobliskich, kamienistych szczytach. Ptasi śpiew niósł się w tej dziwnej, górskiej krainie, odbijając się o strome wzniesienia. Co jakiś czas drobne, skrzydlate stworzonko przemknęło, jakby zawieszone na linie, między dwoma, samotnymi krzewami.
Nagle dwa, szare ślepia zajaśniały pośród ciemności kamiennego wykrotu. Na powierzchnię wyłonił się smukły kot o długim ogonie i bystrym spojrzeniu.
Nie zachwiało to jednak tutejszej harmonii. Ptaki dalej śpiewały swe gardłowe melodie, a wiatr igrał z trawami. Złociste futro zdobione czarnymi rozetami włączyło się do gry światła i cienia, wszak nieodłącznej na scenie z mozaiką tysiąca skał. Stworzenie poruszało się cicho i dyskretnie, a zarazem pewnie. Każdy krok stawiało jak król tych ziem. Ostre promienie porannego słońca oświetlały jego giętkie ciało, zawieszone na niezbyt długich łapach.
Łowca z wielką gracją wskoczył na potężny głaz, stojący na tym szlaku od setek lat, a jego czarne rozety zafalowały na płowym tle. Choć to nieprawdopodobne, przez moment wyglądały jak setki oczu... Może nie bez przyczyny lampart (Panthera pardus) nazywany jest "wszystkowidzącym"?
^Lampart zwany jest także panterą.
Parę faktów
W dzisiejszym poście, jak pewnie się domyślacie, przyjrzymy się bliżej samej panterze. Nie pominiemy ani długiego ogona, ani zaokrąglonych uszu, ani wspaniałego, złocistego futra. Zaczniemy jednak od... metryczki.
Dł. ciała
100-190 cm
Dł. ogona
60-100 cm
Wys. w kłębie
45-80 cm
Waga
35-85 kg
Samce są o wiele większe i silniejsze od samic. Pazury mogą się chować.
Sylwetka jest w gruncie rzeczy smukła. Samce są trochę podobne do jaguarów, chociaż wciąż pozostają mniej muskularne. Łapy niezbyt długie, przez co kot wydaje się mniejszy.
Ogon długi, pokryty ciemnymi plamami, zakończony białą plamką; pomocny w pościgach, skokach i przy wspinaczce po drzewach.
Barwa sierści niezwykle zmienna - od piaskowej, kremowej (np. lampart perski) przez płowy do złocisto-pomarańczowego (np. lampart chiński).
Łapy, klatka piersiowa, pysk i podbrzusze nakrapiane. Dodatkowo mniej więcej na klatce piersiowej znajduje się "naszyjnik", powstały z podłużnych, poprzecznie ułożonych plam. Tułów (boki ciała, uda) pokryte są rozetami (ich wielkość również zależna od podgatunku).
Lamparta można porównać do orkiestry. Każdy element z jego budowy składa się na perfekcyjnego łowcę; niczym pojedynczy instrument, który bez innych nie stworzy wielkiej orkiestry.
Cechy rozpoznawcze
...Drapieżca zeskoczył z ogromnego głazu. Jego ciało, zawieszone na niezbyt długich łapach, było smukłe i jednocześnie mocne. Każdy krok przepełniały siła i swoista potęga. W końcu to czwarty pod względem wielkości kot świata.
Tylko sobie znaną ścieżką wędrował cały poranek. Jego złociste futro z czarnymi, kontrastującymi rozetami doskonale zlewało się z kamienistą krainą, w której przyszło mu żyć. Długi, wręcz bardzo długi ogon, zakończony białą plamką, podrygiwał nerwowo od czasu do czasu. Trudno powiedzieć, w jakim celu łowca przemierzał swe królestwo - czy jedynie je patrolował, a może szukał zdobyczy? Doskonały kamuflaż, idealne proporcje ciała oraz wyostrzone zmysły sprawiały, że jeśli by się postarał - mógł być o krok dalej od ofiary.
Przystanął na chwilę. Poczuł jakiś zapach. Zbliżał się w końcu do stromego wzniesienia. Kto wie, co czaiło się w pobliżu? Ciemnoszare poduszeczki łap wyciszały chód, więc ewentualna zdobycz na pewno nie zdawała sobie sprawy z jego obecności. Szarymi oczami lustrował okolicę, lecz w osiągnięciu całkowitego skupienia przeszkadzały mu muchy, latające wokół zaokrąglonych, czarnych, z charakterystyczną, białą plamą uszu. Wreszcie, pochylony, ostrożny i napięty "wszystkowidzący lampart", zniknął za jedną z wielkich skał.
^Dwa podgatunki lamparta: chiński (na górze) i perski.
Symbolika futra
Lampart intrygował ludzkość od zawsze. Zobaczenie go w naturze nie jest już aż takim cudem, jak jeszcze parę wieków temu. Jednak kot, który wychodził na łowy w najciemniejsze noce, gdy nawet księżyc nie miał dość odwagi, by się ukazać, wciąż pobudza ludzką wyobraźnię i wzbudza respekt. A tam gdzie strach i wyobraźnia wchodzą sobie w drogę, tam powstają niestworzone historie i fantastyczne mity, jak chociażby te o lamparcim futrze. Warto wiedzieć, że rozety kojarzą się niektórym z oczami (stąd "wszystkowidzący"), natomiast inni uważają je za piętno, wypalone za niegodziwe czyny.
^Młody lampart chiński. Podczas robienia tego zdjęcia, rozbroiła mnie nie tylko poza kota, ale także jego spojrzenie oraz łapa jednego z rodzeństwa oparta na puszystym brzuchu.
***
Bibliografia
1. Tworząc "metryczkę" pomagałam sobie:
- Elisabeth Keller, "Leksykon zwierząt/Ssaki", Warszawa 2001
2. Symbolika futra:
- Lampart, reż. Karen Bass, BBC Worldwide Ltd, 2000
***
Informacje
- Zdjęcia wykonałam w łódzkim i płockim ZOO. Tekst jest mojego autorstwa.
- Nadchodzi kolejny, dziwny tydzień, w którym mogę być niestety nieobecna w blogosferze!
Tak szukam myszką, szukam myszką i zastanawiam się, co miałam kliknąć. Już, już wchodziłam w "starsze posty", ale przypomniało mi się, że chciałam skomentować. Czas do spania :D
OdpowiedzUsuńNo niestety. Czasami jest tak, że wyjdzie jakaś oryginalna opowieść, oryginalny temat albo... bo ja wiem, cokolwiek oryginalnego, to zaraz pojawia się 30 podobnych, albo i więcej. Nie powiem, w przypadku wampirów taki wysyp bardzo mi się podobał, bo są naprawdę niezłe. Ostatnio dorwałam serię o aniołach. Słodka, wzruszająca, trochę triller... Ok, wracam do tematu :))
OdpowiedzUsuńTo prawda, chociaż to bezsensowne xD. Mam wrażenie, że podobnie jest/będzie z magią – po Tolkienie czy Rowling (i wielu innych twórcach) ciężko stworzyć naprawdę własny, oryginalny świat, bo w zasadzie wszystko już było. Nawet nasza rzeczywistość, jak w Harry’m Potterze.
UsuńCóż, akurat o wampirach nie mogę się wypowiadać, ale o aniołach słyszałam (moja przyjaciółka siedzi w takich książkach i na razie pobieżnie poznałam różne tytuły xd).
Po prostu nie lubię długo patrzeć u siebie na jedną notkę. U innych może jakaś tam wisieć przez miesiąc, ale u mnie? Jestem u siebie tak często, że czasami patrzę: "Ile ta notka już tu siedzi? Co?! Dopiero dwa dni?" A ma się wrażenie, jakby już z pół miesiąca zleciało :O Swoją drogą muszę nagłówek zmienić...
OdpowiedzUsuńHahahaha, ja tak nie mam xD. Nie wiem, no już jak siedzi taki post przez miesiąc, dwa, to zapala się czerwona lampka. Chyba, że mam wenę i więcej czasu – od razu ciągnie do klawiatury :>.
UsuńNo, ale dobrze, dobrze – pisz dalej, nikt nie może narzekać na jakiś zastój : D.
Byłam w... ze... nie, dwa lata temu na wystawie kotów i widziałam najpiękniejszy kawał kota, jaki może tylko być i chyba właśnie to był syberyjski. Był wielkości małego teriera chyba :O Taki kawał kota to ja mogłabym mieć <3
OdpowiedzUsuńJak taki kawał kota, to pewnie Maine Coon ;). Syberyjskie są mniejsze, często o wiele. Chociaż gęste, puszyste futro robi swoje. Razem z Norwegami potrafią stworzyć trio „kotów nierozpoznawalnych” xd. Moim zdaniem zdjęcia czy filmy nie potrafią uświadomić wielkości Mainkuna. Bo niby rozumie się, że są „duże” i „w ogóle”, ale jak na wystawie wyskoczy taki „terrier”, to dopiero zapiera dech… No, ale się rozgadałam xD.
UsuńWłaśnie z tą alergią różnie bywa. Wiem to doskonale po psach. Niby pies nie uczula, ale zdarzają się przypadki, kiedy jednak ludzie kichają w domu, bo trudno powiedzieć, co tak właściwie człowieka uczula. Zawsze można odczulać, to jakąś tam ulgę zapewni, ale problem jest taki, że trzeba to robić regularnie i podejrzewam, że wyjdzie kosztownie. Można dbać o kota, wyczesywać go, odkurzać mieszkanie, ciągle pozbywać się sierści ale ja nie znoszę sprzątać i będę musiała wypytać, jak poważna jest ta alergia. Ale podejrzewam, że to będzie duuużyyyy kłopot. Ras dla alergików też szukałam. Nie Pamiętam dokładnie, co tam znalazłam, ale chyba jakieś fajne były. Bo dachowiec w tym wypadku odpada raczej, to będzie musiał być rasowy >< No ale się zobaczy, mam jeszcze parę lat :)
OdpowiedzUsuńW kociej alergii nawet nie o sierść chodzi, ale o samą ślinę – mówi się o sierści, bo gdy kot się myje, roznosi uczulającą ślinę po całym futerku, więc nawet koty bezwłose mogą uczulać. Wiadomo, że takie leczenie będzie niestety kosztowne, ale nie można tracić nadziei :3. Jakiś czas temu było głośno, bo wyhodowano kota całkowicie nieuczulającego, z tymże nie znam szczegółów i nie wiem, jakim sposobem owy kot „powstał”.
UsuńTo było na bazie obrazków, czy "patentów", nazwijmy to w ten sposób, robionych w Internet Explorer i potem kopiowanych w okienko notki. Było strasznie czasochłonne i momentami skomplikowane, bo albo nie chciało się skopiować, albo nie chciał się tekst wkleić, albo z kolei nie chciało się poukładać w tym okienku. Pamiętam, bo korzystałam parę razy z takiego czegoś. Ten system, tutaj jeszcze muszę rozgryźć, ale nie bardzo mi się chce ostatnio, bo próbuję moje notki ogarnąć ^
OdpowiedzUsuńBo wszystko, co wykraczało ponad „klasyczne umiejętności” Onetu było dla niego zbyt skomplikowanie xD. Pamiętam, jak trudno było obejść jakieś wkurzające opcje.
UsuńNotki zdecydowanie ważniejsze, ale ciekawa jestem rezultatów :>.
Haha, sama się zdziwiłam w tym teście :D Tak czytam i czytam i czytam i tu pasuje, tu pasuje i ojej, tu też pasuje. Lubię takie testy :D // Chartykas
OdpowiedzUsuńTaki urok testów :D. Ja też pasuję nie tylko do Lamparta, ale i do Geparda, jakiejś Pantery Śnieżnej czy Tygrysa :3.
UsuńCukrzyca jest chorobą nie tylko ludzi, ale także kotów i, niestety, psów. O tym, czym ona właściwie jest, jak ją rozpoznać, czym grozi i jak dbać o psa-cukrzyka przeczytasz w najnowszej notce na CHARTYKAS :)
OdpowiedzUsuńOMG, masz talent! W ogóle to uświadomiłam sobie, że nie przeczytałam notki. Ale czytam pierwszy akapit i się oderwać nie mogę :D To wciąga <3
OdpowiedzUsuńA dziękuję :D.
UsuńOch, uwielbiam te, jak to napisałaś: "długiego ogona, ani zaokrąglonych uszu, ani wspaniałego, złocistego futra". Jezu, wielkie koty <3 To jak nałóg. Chciałabym sobie walnąć taki kontur tygrysa albo innego kota na ścianie, ale nie mogłam znaleźć takich szablonów, a naklejek nie chcę :D
OdpowiedzUsuńWielkie koty faktycznie mają w sobie „to coś”. A w końcu dawniej ludzie tak samo zachwycali się ich pięknem, jednocześnie wiedząc, co ono oznacza i zwiastuje (często śmierć – nawet nie ich samych, ale żyjących obok, bezbronnych „zwierzątek”).
UsuńWOW, NIEZŁA ta symbolika. Nigdy o tym nie słyszałam :O Ale faktycznie, ciekawe są te rozety :))
OdpowiedzUsuńPantery mglistej są najlepsze ^^.
UsuńTo jest akurat wzorzec, czyli tak zwany standard rasy, według którego ocenia się na wystawach, a im bliżej niego są osobniki rasy, tym lepiej. Ich akurat nie piszę, to są oryginały :D
OdpowiedzUsuńNo wiem, wiem, u kotów jest identycznie xD.
UsuńAle mam takie jakby cztery części: opis rasy, historia, wzorzec i charakter. Ale charaktery są tak, że jest po prostu sekcja, albo jej część, w zależności od ilości ras :) System się sprawdza, a i notek będzie nieskończenie wiele :D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się po prostu w jaki sposób podzieliłaś wszystko na blogu, że nie ma bałaganu, chaosu i „wszystkiego” w jednym poście ;).
UsuńMam podobne spojrzenie u siebie, z tymże u mnie zamiast psów są dzikie koty ;). Jednak cztery notki to nie jedna!
Ja po prostu uwielbiam takie książki i mogłabym je czytać bez końca <3 Ostatnimi czasy jednak pokochałam historie prawdziwe i takie na faktach, chociaż mogą wprowadzić w smutny nastrój, bo ma się świadomość, że to się wydarzyło naprawdę. Aktualnie kończę jednak drugą część Greya. Zupełna nowość, jeśli chodzi o tematyki, z jakimi miałam do czynienia, ale niesamowicie wciąga :D
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o opowieści na podstawie faktów, to zdecydowanie wolę filmy.
UsuńDlatego ja nie lubię dzielić książki na tematyki, tylko czytam wszystko, co wciąga :D. Ale swoją drogą, lubisz science-fiction?
Nie wiem, ja po prostu nie lubię siedzieć bezczynnie. To też odnosi się do bloga i szczerze nie znoszę zastoju, zwłaszcza w komentarzach, kiedy nie mam na co odpowiadać i z kim gadać. Lubię duuużoooo komentarzy <3 No i też niewiele czasu na ogół zajmuje mi odpowiedzenie, bo śmigam po klawiaturze jak głupia :D Ostatnio też tak patrzę - jakoś mało szkiców mam. Teraz jest ich około 70ciu i wciąż powstają nowe :D
OdpowiedzUsuńHahah, widzę, że nie lubisz zastojów :D. I widzę, jak śmigasz po klawiaturze. Ja też cenię sobie komentarze i rozmowy, jednak aż taka szybka to nie jestem i nigdy chyba nie będę… A na pewno nie w taką pogodę xD.
Usuń70 szkiców… Całkiem niezły wynik :D. Ja mogę tylko życzyć dalszej weny oraz „narodzin” kolejnych postów :D.
Szkice są dobre. Też im dużo zawdzięczam, między innymi to, że u mnie nie ma zastoju xd.
Masz całkowitą rację. Na zdjęciach wszystko się wydaje małe, chyba, że ktoś potrafi robić zdjęcia i potrafi pokazać wielkość danego zwierzęcia. Ale to się niestety rzadko zdarza. Oj tam. Lubię, jak się rozgadujesz :D
OdpowiedzUsuńPrawda. Chociażby sama sekwoja – często wychodzi jak zwykły iglak, ale jeśli ktoś odpowiednio skadruje… To widać tę potęgę :D. Normalnie, jak z maine coonami czy dogami niemieckimi :D.
UsuńUmknęło mi pytanie do szkiców – ile ich jest tak normalnie? xD
Uhm, dziwne. To mi się kojarzy z jakąś totalną hybrydą O.o Nadziei tracić nie będę i pewnego dnia na pewno to rozgryzę :D
OdpowiedzUsuńJa nie wiem, co to za kot xD. Też się zdziwiłam, jak usłyszałam ten news. Mogę życzyć powodzenia :D.
UsuńOne w ogóle był dziwny, ale ta jego prostota była właśnie najfajniejsza. Czasami brakowało jakichś bardziej zaawansowanych opcji, ale zawsze dawało się znaleźć na to jakiś sposób.
OdpowiedzUsuńTaaak, tam cała podstawa była niemalże podstawiona pod nos. Nie wiem, jak teraz jest na onecie. Czasami, jak się loguję na Felidae, by coś sprawdzić, to ogarnąć niczego nie mogę xd. Blogspot moim zdaniem jest o wiele bardziej prosty.
UsuńNie wiem, ja tam lubię rozwiązywać takie testy, a i również te wszystkie psychotesty. Fajnie zajmują czas i można się pośmiać przy okazji :))
OdpowiedzUsuńMnie kiedyś strasznie denerwowały xD. A ostatnio to jakoś… nie ma czasu, okazji. Pewnie teraz na wakacjach coś tam się porobi, rozwiąże xd.
UsuńŁohoho, to się rozpisałam ;) Idę coś poedytować :D // Chartykas
OdpowiedzUsuńObie się nieźle rozgadałyśmy xD. No nic, teraz ja miłej nocy życzę!
UsuńTrygonometrię zaliczyłyśmy na 2-, obie. Uff... Przecież normalnie jak ją pisałyśmy, to spodziewałyśmy się fatalnego finału, ale na szczęście się jakoś udało. Napisałyśmy jeszcze kartkówkę z przekształcania funkcji względem osi OX i OY. No a w poniedziałek zaliczamy funkcję kwadratową. Obyśmy zdały!
OdpowiedzUsuńO! Animacja! Nie możemy się doczekać. :)
Cyrk to okropna rzecz. Byłyśmy raz w wieku 5 lat i nigdy więcej nie poszłyśmy. Zwierzęta są maltretowane jak w rzeźni. Dużo by się rozpisywać. No i te wymierające gatunki zwierząt... cyrk to samo zło.
Dwa lata temu byłyśmy w Bułgarii, w delfinarium. Przepiękne miejsce, wspaniałe zwierzęta jakimi są delfiny widziałyśmy pierwszy raz na żywo. Były pokazy delfinów, które skakały przez poręczę, tańczyły i naprawdę pięknie to wyglądało. Jednak słyszałyśmy że to faktycznie nie jest dobre dla tych zwierząt. Ale w przeciwieństwie do cyrku delfinów się nie bije i nie maltretuje, a karmi w nagrodę przysmakami.
Gorzka czekolada to same delicje! :3
z-t-p.xx.pl
Najważniejsze, że się udało :3. W końcu 2- mniej to zawsze nie jeden! Dacie radę :D!
UsuńDzięki xd. Nie wiem jeszcze, czy coś z tego projektu wyjdzie, no, ale nadzieja umiera ostatnia...
To prawda - cyrk to samo zło. Powstał tylko i wyłącznie dla gawiedzi i niespełnionych ludzkich zachcianek...
Normalne delfinaria nie są jeszcze chyba tak złe, aczkolwiek i tu podobno jest bardzo różnie.
Zależy pewnie jeszcze od tego, jak przeprowadzane są ćwiczenia. Delfiny są inteligentne i normalne sztuczki mogłyby urozmaicić im czas, jeśli żyją w niewoli.
Miejmy nadzieję, że tak właśnie jest...
Sama prawda ^^.
W sumie, to zgodziłybyśmy się z określeniem "wszystkowidzący", gdyż te jego cętki naprawdę przypominają tysiące patrzących się oczu. Ogólnie- lamparty są przepiękne, a szczególnie zauroczył nas lampart perski.
OdpowiedzUsuńJaki śliczny ten młody lampart chiński! Faktycznie- łapka innego lamparta dotykająca jego brzuszka wygląda śmiesznie, szczególnie tak ujęta w kadrze.
Zdjęcia są przepiękne! Nadal będziemy Cię podziwiać za tak wspaniały talent do fotografii!
Pozdrawiamy cieplutko i do następnej notki! :)
z-t-p.xx.pl
Och, lampart perski jest piękny! Dzięki jasnej sierści wygląda jak duch :D.
UsuńPamiętam jak dziś dzień - cała trójka leżała wtedy w najdziwniejszych pozach xD.
Dziękuję baaardzo :D. A ja tam Was będę zawsze podziwiać za talent do rysunku ;D.
Pozdrawiam!
Przepiękne zdjęcia! Cudny kociak;p świetnie wszystko opisane, gratuluję;p Będę wpadać częściej:) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :D! Niezmiernie się cieszę ;). Również pozdrawiam :))!
Usuń